Młodość, brawura, zwykła głupota?!

Takiego wypadku już dawno nie było. Pijany 21-latek jadący BMW zakończył swoją jazdę zawisając samochodem na drzewie. Trafił do szpitala, a wraz z nim trójka pasażerów w wieku 17, 18 i 20-lat. Impreza z której wracali była chyba „udana”, bo badanie alkomatem wykazało u kierowcy ponad 1,5 promila alkoholu. 

Do tego zdarzenia doszło kilka dni temu o godzinie 1:30. Jak informują policjanci z Janowa Lubelskiego, zdarzenie wyglądało bardzo poważnie. W samochodzie znajdowało się czterech młodych mężczyzn, którym została udzielona pomoc medyczna. Mundurowi wstępnie ustalili, że kierujący BMW stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. 

Przód auta zawisł na drzewie. Badanie alkomatem wykazało ponad 1,5 promila alkoholu w jego organizmie. W takim stanie w aucie przewoził troje paserów w wieku 17, 18 i 20-lat mieszkańców powiatu janowskiego. Wszyscy uczestnicy zostali zabrani do szpitala z uwagi na obrażenia jakich doznali – relacjonują policjanci z Janowa Lubelskiego.

Wszystkie okoliczności tego zdarzenia będą wyjaśniać policjanci. Mężczyzna odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości (grozi za to grzywna, ograniczenie wolności albo pozbawienia wolności do dwóch lat) oraz spowodowanie wypadku w ruchu drogowym (pozbawienie wolności do lat trzech).

Na WieleLiter.pl pisaliśmy o 86-latce, która również zawisła autem na drzewie. Kobieta na zakręcie straciła panowanie nad pojazdem i najpierw wjechała do przydrożnego rowu, a następnie do lasu, gdzie uderzyła w drzewo i zawisła na nim. Jechała sama, więc trudno powiedzieć jak tego dokonała. Jeszcze większe zdziwienie budzi fakt, że ucierpiało tylko auto. Szczegóły tego zdarzenia znajdziecie tutaj.

ZOBACZ TAKŻE:

Pijany przyjechał do komisariatu zgłosić przestępstwo. Teraz to jemu grozi więzienie

Fot., źródło policja.gov.pl