Bobra robota, czyli jak policja ratowała bobra

W poważne tarapaty wpadł wczoraj pewien bóbr w małopolskich Ilkowicach. Tajemnicza wyprawa mogłaby się źle dla niego skończyć naprawdę tragicznie, bo, jak wiadomo, bobry na przepisach drogowych się nie znają. Na szczęście odsieczą ruszyli policjanci i weterynarz.

– Nie wiadomo skąd, nie wiadomo jak prowadzący nocny tryb życia zwierzak zawędrował aż na jezdnię, a że na przepisach drogowych się nie zna mało brakowało, aby skończył swój dość spokojny jak dotąd żywot. Całe szczęście na swojej drodze spotkał dobrych ludzi, którzy widząc go w kiepskiej formie – wycieńczonego i nie mogącego wydostać się z rowu, gdzie utknął na dobre – wykręcili numer 112 – komentuje Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.

Policjanci z Żabna, poprosili o pomoc miejscowego weterynarza. Bóbr trafił w dobre ręce i kiedy tylko dojdzie do siebie, zostanie zwrócony matce naturze. 

Bobra robota –  podsumowują nietypową akcję sami policjanci.

Bóbr znany jest z budowy tam, które regulują poziom wody otaczającej żeremie, czyli bobrze mieszkania składające się z nadziemnych kopców, komory mieszkalnej, przedsionka i korytarza z podwodnym wejściem. Najczęściej spotyka się żeremia o wysokości 100-180 centymetrów i średnicy podstawy 3-4 metra. Żeremia osiągają 1 do 3 metrów wysokości i średnicę do 12 metrów. Są budowane z gałęzi drzew, roślinności miękkiej i mułu. Zimą są dodatkowo ocieplane warstwą gliny. W swoim mieszkaniu bobry mogą bezpiecznie spać, rodzić i wychowywać młode. O innych zwierzęcych budowniczych, którzy potrafią nieźle zaskoczyć przeczytacie TUTAJ.

ZOBACZ TAKŻE:

O wilku mowa, czyli wilki w łódzkim (video)

Fot., źródło policja.gov.pl