Miejsc siedzących zabrakło?

– Ciężki poniedziałek miał 47-letni warszawiak – konstatują stołeczni strażnicy miejscy. – Najpierw zbyt duża ilość alkoholu sprawiła, że położył się na podłodze autobusu miejskiego i już nie miał siły wstać, potem znaleziono przy nim zielony susz, na koniec trafił na Kolską, gdzie wydmuchał prawie 2,5 promila. Gdy stamtąd wyjdzie, będzie musiał złożyć wizytę w komendzie policji.

W poniedziałek (25 marca) o godz. 19.30 strażnicy miejscy, patrolujący rejon Bemowa otrzymali informację, że na przystanku komunikacji miejskiej przy ul. Żołnierzy Wyklętych w autobusie linii numer 171 znajduje się osoba leżąca. Strażnicy natychmiast udali się we wskazane miejsce.

– Kierowca autobusu oświadczył, że leżący na podłodze pojazdu mężczyzna jest najprawdopodobniej nietrzeźwy. 47-latek nie był w stanie wstać o własnych siłach, czuć było od niego silną woń alkoholu. W trakcie doprowadzania do pojazdu do przewozu osób nietrzeźwych znaleziono przy nim torebkę z zielonym suszem. Na miejsce wezwano patrol policji, który zabezpieczył znalezisko i zdecydował o przewozie nietrzeźwego na Kolską. Gdy 47-letni warszawiak wytrzeźwieje, będzie musiał tłumaczyć się na komisariacie – wyjaśniają strażnicy miejscy z Warszawy.

ZOBACZ TAKŻE:

Strażnicy ujęli awanturników i… musieli wypuścić

 

Fot., źródło Straż Miejska Warszawa