Sposoby na podryw, z których korzystamy niezależnie od wieku

Aby poderwać drugą osobę, ludzie mogą wykorzystywać przeróżne strategie i wcielać się w rozmaite role. Badacze wydzielili takie role kobiece, jak: Królowa Śniegu, wamp, głupia blondynka, otwarta kumpela, klasyczna uwodzicielka, wyłudzaczka komplementów czy porządna dziewczyna/poważna kobieta. U mężczyzn z kolei zauważono takie role jak: kozak/jurny dziadek, Casanova, erotoman-gawędziarz/dziwkarz-teoretyk, bogacz, intelektualista, chłopak o dobrych zamiarach/stateczny pan oraz looser.

–  Zarówno na warszawskiej imprezie klubowej, jak i na dancingu w Ciechocinku odnaleźć możemy podobne zachowania związane z flirtem. To, jak flirtujemy, nie zależy od wieku, ale od nastroju, osobistych upodobań czy towarzystwa – stwierdza socjolog doktor Katarzyna Kalinowska, która badała zjawisko flirtu i podrywu. 

Pani doktor – wraz z zespołem studentek i studentów socjologii –  zbadała zjawisko flirtu i podrywu. Aby się przekonać na własnym przykładzie, czym jest flirt, badacze wkroczyli na parkiety warszawskich klubów, a dr Kalinowska odwiedziła dodatkowo polskie sanatoria, m.in. w Ciechocinku, Nałęczowie, Ustroniu, Kudowie Zdrój czy Kołobrzegu. Badacze analizowali i opisywali zachowania, których byli świadkami (lub inicjatorami).

Wyniki tej pracy zebrane zostały w monografii „Praktyki flirtu i podrywu” dr Katarzyny Kalinowskiej.

Aby poderwać drugą osobę, ludzie mogą wykorzystywać przeróżne strategie i wcielać się w rozmaite role. Badacze wydzielili takie role kobiece jak: Królowa Śniegu, wamp, głupia blondynka, otwarta kumpela, klasyczna uwodzicielka, wyłudzaczka komplementów czy porządna dziewczyna/poważna kobieta. U mężczyzn z kolei zauważono takie role jak: kozak/jurny dziadek, Casanova, erotoman-gawędziarz/dziwkarz-teoretyk, bogacz, intelektualista, chłopak o dobrych zamiarach/stateczny pan oraz looser.

Zapytana, czy któraś z tych strategii spisywała się lepiej niż inne dr Katarzyna Kalinowska powiedziała, iż zależy, w odniesieniu do jakiej osoby.

Pytanie nie brzmi: który sposób flirtowania jest najskuteczniejszy, ale: który sposób wybrać, żeby poderwać daną osobę – tłumaczy.

Flirt i podryw to zjawiska szerokie, aby je opisać, nie wystarczy przeanalizować wyżej wymienionych „strategii i taktyk flirtu”, a więc właśnie zachowań związanych z wcielaniem się w konwencjonalne role. Jest to tylko jeden z czterech rodzajów zachowań związanych z flirtem, które zidentyfikowała rozmówczyni PAP. To sposób najbardziej refleksyjny, „wypływający z głowy”, wymagający podejmowania pracy emocjonalnej i który da się opanować z pomocą poradników o tym, jak flirtować. Następne nieco bardziej wypływają z ciała.

Druga grupa zachowań związanych z flirtem i podrywem to zabawy kolektywne oparte na przenoszeniu afektu: z człowieka na człowieka przez naśladownictwo albo przez absorbowanie silnych emocji z otoczenia, z atmosfery zabawy.

Znajdujemy się w tłumie, mamy muzykę, bliskość, ciało tańczy obok ciała, pojawiają się wspólne działania, płynność ruchów. Z atmosfery zabawy afekt przenosimy na atmosferę miłosną. Jeśli przeżycia związane z imprezowaniem są intensywne, wówczas rośnie prawdopodobieństwo, że to pobudzenie przeniesiemy na kogoś, kogo akurat dostrzeżemy, poznamy. Nasze uczucia ku konkretnej osobie może ukierunkować też grupa towarzyszy, z którymi się bawimy. To wszystko są strategie kolektywnego flirtu – wyjaśnia dr Kalinowska.

Trzecia grupa praktyk balansuje na granicy flirtu i „czegoś poważniejszego”. 

Niefrasobliwość flirtu zaczyna być podważana. Ludzie zaczynają odczuwać, że to, co się między nimi dzieje, to nie tylko klubowy flirt czy sanatoryjny romans. To ta strzała amora. Wpadają w trajektorię euforyczną. Są bezwolni wobec uczucia –  relacjonuje badaczka.

Jak wyjaśniała, źródło przyjemności jest więc tu w czymś innym, niż w pozostałych sposobach flirtu. Opisuje, że pojawiają się tu bowiem uczucia, które chcemy przenieść dalej, poza imprezę i stworzyć coś, co może być początkiem związku.

Ostatnia grupa zachowań związanych z flirtem związana jest z całkowitą „utratą głowy” i automatycznym reagowaniem na afektujące bodźce.

Mamy tu do czynienia z emocjami pijackimi, które mieszają się z emocjami miłosnymi. To flirt, gdzie nie konkretna osoba, z którą flirtujemy, jest ważna. Człowiek jest w takim stanie oszołomienia, że czasem nawet nie zdaje sobie sprawy, naprzeciw kogo stoi – tłumaczy socjolog.

Dodaje, że po takim podrywie zwykle podrywającemu „film się urywa” i nie pamięta potem, co się działo. Taki typ podrywu był zauważalny także w sanatoriach.

Byli tacy panowie, o których obawiałam się, czy wyjdą żywi z imprezy. Obtańcowywali wszystkie partnerki. Ja za nimi nie nadążałam, szacun! – uśmiecha się badaczka.

W moich badaniach nie chodziło o to, żeby pokazać, że jakieś osoby flirtują tak, a niektóre – inaczej. Z naszych badań wyszło raczej, że kochamy podobnie, a w tych różnorodnych sposobach flirtowania można znaleźć wspólne pierwiastki, podzielane przez wszystkich emocje. Nie ma znaczenia, czy jest się kobietą czy mężczyzną, seniorem czy młodym człowiekiem, czy zabawa ma miejsce w sanatorium, w klubie elitarno-celebryckim czy studencko-pubowym. Emocje, które czujemy, dotykają podobnych strun. To, jak wygląda flirt, nie zależy od płci czy wieku. Zależy raczej od miejsca, atmosfery, grupy, osobistych preferencji – podsumowuje dr Kalinowska.

Więcej PAP – Nauka w Polsce, Ludwika Tomala

lt/ zan/