Pijacka szarża po ulicach Warszawy

39-letni kierowca urządził sobie rajd po ulicach stolicy, uciekając przed strażnikami miejskimi. W tym czasie rozbił trzy samochody, sygnalizator świetlny, znak drogowy, ogrodzenie szkoły oraz… swoją głowę, bo nie zapiął pasów. Omal nie potrącił też przechodnia, który w ostatniej chwili odskoczył. Kiedy w końcu został ujęty przez strażników miejskich z rozbrajającą szczerością przyznał, że… wypił za dużo. Teraz będzie się tłumaczył przed sądem. Dodatkowo okazało się, że jest poszukiwany.

Strażnicy miejscy wyjeżdżający 27 lutego ok. godz. 20.20 ze stacji paliw naprzeciwko pętli tramwajowej na ul. Grochowskiej zauważyli jadący z dużą prędkością w stronę ul. Marsa dostawczego mercedesa. Samochód zjechał na trawnik, a po chwili gwałtownie skręcił w ul. Jubilerską. Strażnicy miejscy pojechali za mercedesem, który zjechał na parking centrum handlowego. Po zrobieniu na nim pętli wyjechał pod prąd na ul. Jubilerską. Kierowca mercedesa zorientował się, że jadą za nim strażnicy miejscy i próbował uciekać ul. Łukowską w stronę Zamienieckiej. Strażnicy miejscy jechali za nim dalej. Kierowca uciekał ul. Osiecką, Sulejkowską, gdzie ściął znak informujący o przejściu dla pieszych i omal nie potrącił przechodnia, który w ostatniej chwili odskoczył.

–  Dalej pojechał pod prąd ul. Komorską i Kawczą do ul Łukowskiej. Skręcił z niej w stronę ul. Tarnowieckiej jadąc lewym pasem ruchu (przeciwnym do kierunku jazdy) ominął wysepkę dla pieszych. Tu uderzył w słup sygnalizacji świetlnej i ogrodzenie szkoły. Mercedes został rozbity. Podczas ucieczki sprawca uszkodził dwa zaparkowane samochody marki honda i volkswagena. Po uderzeniu w ogrodzenie kierowca dostawczego auta został ujęty przez strażników miejskich. 39-letni mężczyzna miał rozbitą głowę ponieważ podczas jazdy nie zapiął pasów. Czuć było od niego alkohol. Jak przyznał wypił „dużo” –  relacjonują stołeczni strażnicy miejscy.

Strażnicy miejscy wezwali pogotowie ratunkowe, patrol policji oraz straż pożarną ponieważ z rozbitego mercedesa wyciekał olej i paliwo. Kierowca został w asyście policji przewieziony do szpitala, gdzie zszyto mu ranę na głowie i przebadano alkomatem (miał ponad 2 promile). Po opatrzeniu trafił do Komendy Rejonowej Policji. Jak ustalili policjanci mężczyzna był poszukiwany.

Fot., źródło Straż Miejska Warszawa