Kto przetrwa „Grę o Tron”? Naukowcy wiedzą więcej

Naukowcy wzięli się za kultowy serial „Gra o Tron”. Korzystając z szybkich komputerów i analiz demograficznych próbują określić prawdopodobieństwo przetrwania fikcyjnych postaci. Kto przeżyje w Westeros i zasiądzie na Żelaznym Tronie?

Każdy kto zetknął się z zawiłą narracją George’a R.R. Martina i zekranizowaną opowieścią na jej podstawie, ma wszelkie podstawy co do tego, aby powątpiewać w przewidywalność wydarzeń rozgrywających się w „Grze o Tron”. Nagłe zwroty akcji i ciosy niespodziewanie padające na ulubionych bohaterów niejednokrotnie zaskakiwały, a nawet szokowały. Czy jednak i w rzeczywistym świecie da przewidzieć śmierć, kto przegra – a kto zwycięży – w konfliktach o władzę? Okazuje się, że można. Potrzeba tylko szybkich komputerów i analiz demograficznych zwanych analizami przeżycia. Rachunek prawdopodobieństwa górą, ale bywa trudny. Dlaczego zatem nie spróbować wyjaśnić prawdopodobieństwa przeżycia całkiem fikcyjnych postaci? Kultowy serial „Gra o Tron” do badań nadaje się wyjątkowo dobrze. Wyniki oglądalności biją kolejne rekordy, a na kwiecień tego roku zapowiadana jest premiera ostatniego, 8. sezonu.

Fani czekają z niecierpliwością. Aby poradzić sobie z długą przerwą przed kolejną dawką silnych wrażeń (czy wręcz emocjonalną pustką spowodowaną rozstaniem z ulubionymi bohaterami), wielu z nich wraca do pierwszych odcinków serialu i odświeża historię. Inni pogrążają się w tysiącach stron sagi „Pieśń lodu i ognia” George’a R.R. Martina, na podstawie której powstał serial. Czasem czytają bogatą literaturę, która narosła wokół popularnej serii: z detalami analizują funkcjonowanie zamków, postaci kobiecych w serialu, politykę dworu… Odtwarzają przepisy kulinarne inspirowane światem „Gry o Tron”.

Co może zrobić naukowiec – fan serialu i powieści, przygnieciony ogromem pracy i presją, by nieustannie publikować wyniki oryginalnych badań? Jak znaleźć czas na to, by ponownie obejrzeć siedem sezonów serialu i czerpać przyjemność z oglądania brutalnych walk, skandalicznych romansów i politycznych intryg? Wygląda na to, że przynajmniej niektórzy badacze rozwiązali ten dylemat. Postanowili – zupełnie na poważnie – opisać zjawiska społeczne i przyrodnicze przedstawione w serialu.

Na bazie pojawiającej się w serialu fikcyjnej przypadłości opublikowano profesjonalny opis choroby dermatologicznej, zwanej jako szara łuszczyca. Z kolei inni poddali dokładnej analizie najczęstsze przyczyny śmierci bohaterów i wyciągnęli wnioski ułatwiające przetrwanie w brutalnym Westeros. Dzięki ciężkiej pracy naukowców wiemy już, kto ma największe szanse na przeżycie Gry o Tron, jakie działania przynoszą najwięcej korzyści i która z postaci posiada najbardziej strategiczną pozycję do wygrania odwiecznej walki. Ale po kolei. (ostrzegamy – w tekście znajdują się spojlery!)

Trudny obszar badań – brutalny świat Gry o Tron

Badanie wzorców przeżywalności w amazońskiej dżungli to zadanie dla amatorów, gdy skontrastować to ze światem „Gry o Tron”. Jego fikcyjne społeczeństwo nękają kolejne wstrząsy polityczne, wojny domowe i wszechobecna przemoc. Jest ona jedyną skuteczną odpowiedzią na większość konfliktów i problemów dnia codziennego. System feudalny i brak stabilnego rządu wkluczają powstanie i rozwój instytucji świadczących usługi dla poprawy zdrowia i samopoczucia przeciętnych mieszkańców. Z tych powodów serialowa i książkowa rzeczywistość porównywane są często do średniowiecznej Europy. Nie jest to zaskakujące: twórca opisywanego fantastycznego świata inspirował się historycznymi wydarzeniami. Należała do nich tocząca się w XV-wiecznej Anglii pomiędzy dwoma wielkimi rodami Wojna Dwóch Róż.

Przemoc cechowała każdą ludzką społeczność na przestrzeni dziejów. Jednak na szczęście wraz z czasem jej skala malała. W społeczeństwach przedpaństwowych liczba brutalnych śmierci wynosiła około 500 przypadków na 100 tys. osób w populacji rocznie – w Średniowieczu liczba ta zmniejszyła się do 40, a w nowoczesnych społecznościach wynosi mniej niż 3. Spadek to przeogromny, a historycy wymieniają kilka czynników, które do tego się przyczyniły. Uformowanie państwowości z rządem posiadającym monopol na legalne stosowanie przemocy; rozwój handlu, który współpracę stawiał wyżej i był efektywniejszy, niż zdobywanie dóbr drogą podboju – i edukacja, proponująca logiczne rozwiązywanie problemów. Nic nie wskazuje na to, aby którakolwiek z wymienionych sił stała się głównym motorem wydarzeń w nadchodzącym ostatnim sezonie serialu. Być może, gdy na Żelaznym Tronie zasiądzie w końcu odpowiedzialny władca, mieszkańcy Westeros doświadczą pierwszych zmian na lepsze. Jednak w chwili obecnej ich głównym zmartwieniem pozostaje po prostu przeżycie.

Wszyscy muszą umrzeć – ale kogo wybrać do badań?

W długim okresie wszyscy będziemy martwi – to nie tylko klasyczny bon mot w nauczaniu ekonomii, a prosta konstatacja faktów. Trzeba więc zdecydować, kiedy liczymy martwych – zwłaszcza gdy akcja wartko płynie, a trup ściele się gęsto. Dwaj epidemiolodzy z Macquarie University w Syndey wzięli pod uwagę wszystkie ważne postacie, pojawiające się pierwszych siedmiu sezonach serialu „Gra o Tron”. O ważności decydowało spełnienie kilku kryteriów: bycie człowiekiem, wymienienie postaci w napisach na początku lub końcu odcinka, pojawienie się w ramach bieżących wydarzeń (a nie np. jako wspomnienie) i nie bycie już umarłym (tak, w fantastycznym świecie i takie rzeczy mogą się przytrafić) podczas pojawienia się po raz pierwszy na ekranie. Wypowiadanie jakiejkolwiek kwestii nie było wymaganiem obowiązkowym (pamiętajmy, że milczenie bywa złotem, albo jest wymuszone z przyczyn medycznych, nabytych obrażeń mózgu czy wyrwania języka).

Po selekcji wstępnych parametrów przystąpiono do stworzenia klasycznych tabel przeżycia. Obliczono czas przeżycia od chwili pojawienia się w serialu, a każdą odnotowaną śmierć przyporządkowano do określonej kategorii. Większość przedstawianych zgonów wizualizowano dosadnie i z detalami. W przypadku śmierci paru osobników, wspominanych wyłącznie w dialogach innych bohaterów dochodzenie było trudniejsze. Informacje o przyczynie śmierci wyciągano na podstawie sugestii z wcześniejszych odcinków, gdy postać można było obejrzeć jeszcze jako żywą.

Kategorię zgonu klasyfikowano profesjonalnie, według kryteriów Światowej Organizacji Zdrowia. Informacje o zgonach uzupełniono prawdziwą kartoteką danych społeczno-biologicznych, obejmujących płeć bohatera, jego status socjalny, zawód, wyznawaną religię oraz wierność sojuszom. Dodatkowo za pomocą opracowanego specjalnie na potrzeby badań wskaźnika, oszacowano również „stopień ważności” każdego bohatera serialu. Efekt końcowy to pokaźna baza danych, zawierająca dokładne losy 330 postaci. Większość stanowili nisko urodzeni bohaterowie płci męskiej, pracujący jako żołnierze, rolnicy lub zajmujący się innym ciężkim, fizycznym sposobem zarabiania na życie.

Czy warto być lojalnym? Jaka jest szansa na spokojne odejście?

Życie jest kruche, przynajmniej w „Grze o Tron”. Prawdopodobieństwo zgonu w ciągu pierwszej godziny od pojawienia się postaci w serialu wynosiło aż 14 proc. – to pierwszy wynik wykonanych analiz. Większość dotychczasowych śmierci dotknęła bohaterów, których zdążyliśmy poznać w przynajmniej jednym odcinku. Do końca siódmego sezonu serii zginęła ponad połowa ważnych dla fabuły bohaterów, z czego brutalna śmierć w akcie przemocy była zdecydowanie najczęstszym sposobem opuszczenia świata. Większość zgonów spowodowana była ranami odniesionymi w walce, publiczną egzekucją, oparzeniami lub otruciem. We wszystkich 67 odcinkach serialu odnotowano wyłącznie dwa zgony z przyczyn naturalnych. Wykazano, że zdecydowanie najmniejszą szansę na przeżycie mają nisko urodzeni mężczyźni, lojalnie pozostający przy pierwotnie obranych sojuszach.

Większe prawdopodobieństwo zgonu cechuje również postacie, które są obiektywnie ważniejsze, pojawiają się częściej i są silniej podkreślane w przebiegu fabuły. W porównaniu do bohaterów o niewielkim wkładzie w fabułę serialu, najważniejsze postacie są około 2,5 razy bardziej narażone na śmierć. Gwiazdy ekranu prześcigają również tych umiarkowanie wyróżniających się bohaterów swoją 6,5 razy większą szansą na marny koniec.

Życie lubi spokój i nie wróży to zbyt dobrze wielu ulubionym przez widzów bohaterom. Na szczęście istnieją czynniki zmniejszające prawdopodobieństwo śmierci. Zmiana sojuszy i stron konfliktu zdecydowanie obniża szanse bohatera na niechybną śmierć – z aż 86,4 do 13,6 proc. Ślepa lojalność przybliża odejście w zaświaty – czego chyba najlepszą ilustracją jest życiorys honorowego Neda Starka. Co ciekawe (choć z pewnością nie zaskakujące), w analizach wykazano również, że spośród wszystkich rodów to właśnie Starkowie obciążeni są największym ryzykiem przedwczesnej i brutalnej śmierci.

Kto zdaniem naukowców ma największe szanse na zwycięstwo?

Przypomnijmy: jedną z głównych konkluzji pracy epidemiologów jest to, że najmniejsze szanse na przeżycie mają nisko urodzeni i lojalni mężczyźni. A jakie postacie autorzy uważają za posiadające największe szanse na zwyciężenie „Gry o Tron”? Na szczycie listy są Sansa i Arya Stark. Wysoko urodzone i niezależne kobiety, które pozostają wierne właściwie wyłącznie samym sobie, mogą mieć znacznie większe szanse przetrwania od pozostałych postaci. O ile obie są lojalne wobec rodzinnego rodu Starków, zmieniały już w pewnym stopniu sojusze – Arya, gdy pozostawiła za sobą główne wydarzenia i przystąpiła do Ludzi Bez Twarzy, a Sansa, gdy zadeklarowała wierność Lannisterom, z intencją uwolnienia ojca i wyjścia za Joffreya Baratheona. Do postaci mających największe szanse na przeżycie należy również Cersei Lannister.

Zdaniem jednego z autorów badania, jeśli zignorować wpływ płci na szanse przeżycia, na bardzo dobrej pozycji są również Tyrion Lannister oraz Jon Snow. W obu przypadkach zmiana sojuszy była ewidentna – Tyrion zabił przecież własnego ojca i dołączył do Daenerys Targaryen, a Jon Snow porzucił przynależność do rodu na rzecz Nocnej Straży, którą również ostatecznie za sobą pozostawił. Dowody na duże szanse Jona Snowa na przetrwanie Gry o Tron płyną również z innych badań. Korzystając z możliwości sieci neuronowych, dwóch matematyków zanalizowało powiązania i relacje postaci z Nawałnicy Mieczy, trzeciego tomu sagi „Pieśń lodu i ognia”. Jon Snow okazał się bohaterem od początku posiadającym najbardziej korzystną pozycję w sieci skomplikowanych zależności Westeros – będąc powiązanym z wysokimi rangą władcami, Nocną Strażą i Dzikimi za Murem.

Winter is coming. Nadciąga zmiana klimatu. Niestabilność rządów i zjawisk pogodowych na przestrzeni dziejów została powiązana z większymi wskaźnikami zabójstw i innych aktów przemocy. Będzie się działo i będzie bolało. Kto zasiądzie na Żelaznym Tronie? Ciężko pokładać nadzieję w logice niepewnego świata „Gry o Tron”. Czy któreś z przewidywań naukowców jest prawdziwe? Przekonamy się o tym już w kwietniu.

Źródło PAP – Nauka w Polsce

Martyna Frątczak, Piotr Tryjanowski

ZOBACZ TAKŻE:

Poznajcie najdziwniejsze rośliny świata