A jak już stracą kolory, to położymy je na sąsiednim grobie…

Zaczyna się sezon na sztuczne kwiaty. Przy cmentarzach pojawiają się setki takich samych topornych egzemplarzy, oczywiście bez zapachu, które nigdy nie rozwiną się ani nie zwiędną. Najwyżej ich kolor będzie coraz bardziej wyblakły, w końcu wszystkie sztuczne barwy przechodzą w jedną sinoburą.  Te wszystkie nibykwiatowe twory cieszą się ogromnym powodzeniem. Wiele osób je ogląda, wybiera i kupuje. Bo jakie te kwiaty są praktyczne! Poleżą przynajmniej rok, nie zwiędną, nie trzeba ich podlewać, w zimie nie zmarzną, deszcz czasami obmyje je z kurzu…

Dziś Prosto z targu z Grodziska na Mazowszu. Na targowisku nie brakuje teraz warzyw i owoców. Pojawiły się nowe gatunki jabłek i gruszek. Towarem, który widziałam po raz pierwszy w tym sezonie jest biała kapusta już poszatkowana, sprzedawana w dużych workach. Możemy ją zakisić w domu unikając mozolnego szatkowania. Do samodzielnego zrobienia kapusty kiszonej będę zachęcać w którymś z kolejnych odcinków Prosto z targu, ale tym razem będzie o wiele mniej smacznie, bo o sztucznych kwiatach. Zbliża się listopad, a jego początek to dla osób hołdujących tradycji czas odwiedzania cmentarzy i wspominania bliskich zmarłych, a dla innych to Halloween , czyli zabawa w duchy, wampiry i zombie.

Setki topornych egzemplarzy

Na targu nie może zabraknąć wszystkiego czego potrzebują zwolennicy każdej z tych tradycji, czyli kwiatów na cmentarz i dyni do zabawy w duchy. Na razie wygrywają kwiaty i to w najbardziej krzykliwej, kiczowatej i nieekologicznej wersji, czyli sztuczne.
Zamiłowanie Polaków do kwiatów z plastiku zawsze budziło moje zdumienie. Sztuczne kwiaty są zaprzeczeniem tego co podziwiamy w przyrodzie, a szczególnie w kwiatach: niepowtarzalności, subtelności i zapachu. W każdym kwiatku inaczej układają się płatki i liście, naturalne kolory, nawet te najbardziej jaskrawe, nigdy nie są krzykliwe, gdy się dokładnie przyjrzymy to nawet jednobarwne kwiaty różnią się między sobą intensywnością koloru czy cieniowaniem. A popatrzmy na przykład na sztuczne róże – setki takich samych topornych egzemplarzy, oczywiście bez kolców i zapachu, pąki, które nigdy nie rozwiną się ani nie zwiędną. Najwyżej ich kolor będzie coraz bardziej wyblakły, w końcu wszystkie sztuczne barwy przechodzą w jedną sinoburą. Sztuczna róża to nie jest jednak najgorszy przypadek, bo przynajmniej wiemy co ma udawać. Zadziwia mnie natomiast bogactwo kwiatowych dziwolągów, coś co ma płatki, kielich, ale zwykle nie potrzebuje liści ani łodygi i jest po prostu KWIATEM. Najlepiej jak jest duże, ma mocny kolor – fioletowy, turkusowy lub pomarańczowy. W wiązance może mu towarzyszyć niby pęd bluszczu, ale jeszcze lepiej coś jaskrawo zielonego, dużego i sztywnego udającego liść rośliny tropikalnej.

Zatruwanie środowiska

Te wszystkie nibykwiatowe twory cieszą się ogromnym powodzeniem. Wiele osób je ogląda, wybiera i kupuje. Bo jakie te kwiaty są praktyczne! Poleżą przynajmniej rok, nie zwiędną, nie trzeba ich podlewać, w zimie nie zmarzną, deszcz czasami obmyje je z kurzu. A jak już stracą kolory to położymy je na sąsiednim grobie, na który rzadko ktoś przychodzi – to będzie takie wzruszające, że o tym pomyślimy. W końcu jednak wszystkie znajdą miejsce w pojemnikach na odpady.

Tu zaczyna się kolejny problem. Plastikowe kwiaty stanowią większość wyrzucanych na cmentarzu odpadów, a na razie tylko na nielicznych widziałam pojemniki umożliwiające segregację. Zresztą wiadomo, że recykling kolorowego plastiku jest niemożliwy. Nieuchronnie zatrują one środowisko.

Wraz ze zbliżającym się 1 listopada na targu będzie przybywać prawdziwych kwiatów: chryzantem w doniczkach i ciętych, wrzosów lub ozdobnej kapusty, będą też gałęzie świerku, jodły lub mahonii. Jeśli kupimy kwiaty w doniczkach, to każde przyjście na cmentarz, żeby je podlać, da nam okazję do powspominania drogich zmarłych, a jeżeli mieszkamy daleko i nie możemy odwiedzić cmentarza, to wybierzmy trwałe wiązanki z jodły z jarzębiną, ostrokrzewem, mchem czy szyszkami. W końcu wszystkie one będą mogły trafić do kompostowania i tym samym wzbogacą glebę, a nie ją zatrują. Ozdabiajmy groby prawdziwymi kwiatami i zielenią, będzie ładnie i zadbamy o środowisko dla następnego pokolenia, bo w tych dniach warto też o nim pomyśleć.

Popatrzcie na zdjęcia w galerii. Jak wyglądają sztuczne wiązanki? Czy są ładne? Może niektórzy powiedzą: tak – są ładne. To popatrzcie też na zdjęcia z cmentarza jak wyglądają po kilku miesiącach.

Antonina Zalewska