Mieszkaniec Elbląga poprosił swojego syna o opiekę nad mieszkaniem podczas nieobecności. 22-latka prośbę spełnił, ale w międzyczasie okazało się, że bardziej niż pomoc interesuje go… wnętrze sejfu rodzica. Wyniósł z niego kosztowności o wartości ponad 10 tysięcy złotych. Teraz ze swojego nagannego zachowania będzie tłumaczył się przed sądem.
– Wszyscy zaczęło się w momencie, gdy 22-latek opiekował się mieszkaniem swojego ojca podczas jego wyjazdów. Okazało się, że odkrył miejsce przechowywania klucza do znajdującego się w mieszkaniu sejfu. Otworzył go i raz wyniósł z niego biżuterię o wartości około 6 tysięcy złotych. Jakiś czas później ponownie otworzył sejf i zabrał z niego złoty zegarek. Mężczyzna łącznie oddał do lombardów przedmioty o wartości ponad 10 tysięcy złotych. Na długo jednak się nie wzbogacił. Ojciec, gdy odkrył, że brakuje kosztowności, zgłosił sprawę na policję. Teraz 22-latek odpowie za swój czyn przed sądem – podkreśla Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu.
Za kradzież z włamaniem może grozić mu kara od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
ZOBACZ TAKŻE:
fot. Policja w Elblągu