Spore kłopoty czekają dwóch mężczyzn, którzy znaleźli telefony i zamiast oddać je na policję, postanowili je zatrzymać. Tymczasem jest to przestępstwo. Grozi za nie do trzech lat pozbawienia wolności.
Jak informuje kielecka policja, kilka dni temu mundurowi znaleźli telefon w trakcie przeszukania mieszkania 54-latka z gminy Sitkówka-Nowiny. Okazało się, że należy do 64-latka z tej samej gminy, który będąc na spacerze w czerwcu tego roku zgubił go. W połowie lipca postanowił zgłosić ten fakt policjantom z Komisariatu Policji w Chęcinach. Mężczyzna, który przywłaszczył sprzęt tłumaczył się, że znalazł go i postanowił zatrzymać.
Kilka dni temu na podobny pomysł wpadł 35-letni mieszkaniec gminy Kruszwicy. Mężczyzna krótko „cieszył się” znalezionym telefonem.
– Wyjął z niego kartę i włożył inną oraz używał go jak swój. Po tym, jak policjanci ustalili kto może być tym znalazcą, odwiedzili go w mieszkaniu. Podczas przeszukania odnaleźli telefon warty 2,8 tysiąca złotych. Podczas gromadzenia materiału dowodowego ustalili, że właściciel zgubił go na terenie jednej z podkruszwickich miejscowości i bezskutecznie go szukał – informuje rzecznik prasowy policji w Inowrocławiu Izabella Drobniecka.
Obu mężczyzn grozi teraz do trzech lat pozbawienia wolności.
Jak informują policjanci, znalezione rzeczy można przekazać do biura rzeczy znalezionych lub poinformować o tym dyżurnego policji. W innym razie narażamy się na karną odpowiedzialność.
ZOBACZ TAKŻE