Dzikie zwierzęta coraz częściej zaglądają na ulice polskich miast. Nocą można spotkać przemykające się zaułkami lisy czy kuny, a na przedmieściach beztrosko pasą się dziki. Tym razem na stołeczną Pragę-Północ zawitał łoś i tym samym tamtejsza ulica Cynowa na kilka godzin zmieniła się w mieścinę Cicely – znaną z filmu „Przystanek Alaska”.
O tym, że to zwierzę spaceruje po okolicy poinformował Straż Miejską jeden z mieszkańców. Ekopatrol natychmiast ruszył do akcji. Rzeczywiście, w pobliskim zagajniku przebywał łoś. Jak relacjonują strażnicy, był spokojny, ale trochę zdezorientowany. Funkcjonariusze zabezpieczyli teren i wezwali łowczego oraz weterynarza. Łowczy bezpiecznie odłowił zabłąkane zwierzę. Zagubiony „dwulatek” o wadze 120 kilogramów został bezpiecznie przetransportowany do Kampinoskiego Parku Narodowego.
– To młody osobnik, więc pewnie szukał terytorium. Miasto przylega bowiem bezpośrednio do terenów jego naturalnego występowania. Łosie dosyć często pojawiają się w pobliżu siedzib ludzkich i są jedynymi, obok reniferów, jeleniowatymi względem, których podjęto (nie w pełni skuteczne) próby udomowienia – wyjaśnia stołeczny lekarz weterynarii Łukasz Skomorucha, specjalizujący się w pomocy zwierzętom egzotycznym.
Jak dodaje, jeżeli zobaczymy dzikie zwierzę, nie powinniśmy podchodzić, ale zachować bezpieczną odległość. Jeśli towarzyszy nam pies, to trzeba trzymać go krótko na smyczy, a najlepiej jak najszybciej oddalić, bo szczekanie może zdenerwować dzikie zwierzęta i sprowokować je do ataku. Oczywiście, trzeba też jak najszybciej poinformować odpowiednie służby!
fot. strazmiejska.waw.pl
ZOBACZ TAKŻE: