Las, którego już nie ma – rok po huraganie stulecia

W ciągu kilkunastu minut silny wiatr dosłownie zmiótł tysiące hektarów lasu. Prawie 10 milionów m3 drzew zostało powalonych i połamanych. Takie były skutki potężnej nawałnicy, która równo rok temu (11-12 sierpnia) szalała nad częścią Polski. Uprzątanie nadal trwa, a całkowite koszty prac są szacowane na około miliard złotych. 

Już kilka godzin po przejściu huraganu było wiadomo, że będzie to jedna z największych katastrof w polskich lasach.  We wszystkich lasach zarządzanych przez Lasy Państwowe wiatr zniszczył niemal 80 tysięcy hektarów. Żywioł wyrządził szkody w niemal 60 nadleśnictwach w czterech regionalnych dyrekcjach LP.

Do największej tragedii doszło koło wsi Suszek w leśnictwie Jakubowo (Nadleśnictwo Rytel), gdzie w obozie w lesie zginęły dwie harcerki. Łącznie, w całym kraju upadające drzewa zabiły cztery osoby.

Tysiące hektarów lasu zniszczonych

Przypomnijmy. Tylko w toruńskiej dyrekcji LP zmiecionych z powierzchni zostało niemal 18 tysięcy  hektarów lasu. Do dziś uporządkowano tam ok. 2900 hektarów zniszczonych lasów. Teren ten został oczyszczony z połamanych drzew, korzeni i resztek gałęzi i nadaje się już do sadzenia nowego pokolenia lasu.

W poznańskiej dyrekcji LP żywioł unicestwił las na powierzchni ponad 11 tysięcy hektarów w czterech nadleśnictwach – Czerniejewo, Gniezno, Jarocin i Piaski.

Niewiele mniej, bo ponad 10 tysięcy hektarów lasu nawałnica zniszczyła na terenie gdańskiej dyrekcji LP. Tutaj, do najbardziej dotkniętych należy Nadleśnictwo Lipusz, na terenie którego do dziś trwają prace porządkowe, pozyskanie i wywożenie drewna.

Uprzątnięcie zniszczonych lasów trwa w większości nadleśnictw. Jak przypuszczają leśnicy porządkowanie „klęskowych” terenów będzie trwało co najmniej do połowy przyszłego roku.

Zostało jeszcze wiele do zrobienia

Ubiegłoroczna klęska pociągnęła za sobą również ogromne nakłady finansowe.  Pieniądze te przeznaczono na uprzątanie lasów, a także naprawy zniszczonych lub często budowę nowych dróg. 

Łącznie wszystkie dyrekcje i nadleśnictwa zniszczone ubiegłoroczną klęską do dziś wydały około 680 milionów złotych.  

Wywiezienie powalonych drzew, to dopiero połowa pracy. Teraz leśników czeka sadzenie lasu, a później jego pielęgnacja. Pieniądze będą potrzebne m.in. na sadzonki drzew i krzewów, ochronę nowych upraw leśnych przed zwierzyną czy koszty ochrony przed pożarami.

Szacuje się, że wydatki związane z uporządkowaniem terenów wyniosą około miliard złotych.

 

Więcej informacji znajdziecie na www.lasy.gov.pl

fot. Leszek Pałys