O amstaffie, co jeździł tramwajem

Amstaffy uchodzą za niebezpieczne, a widok dorosłego psa tej rasy, biegającego bez opieki  jest dość niecodzienny. Poznaniacy, bazując na tej ponurej sławie, wystraszyli się pewnego bezpańskiego amstaffa. Okazało się jednak, że pies złych zamiarów nie miał. Chciał tylko… pozwiedzać miasto, a przy okazji przejechać się tramwajem. Jego podróżnicze zapędy ukrócił tamtejszy Eko Patrol.

Pierwsze zgłoszenie o bezpańskim amstafie dyżurny straży miejskiej odebrał rankiem:

Na przystanku PST aleja Solidarności, w kierunku centrum, biega bez opieki duży Amstaff. Nie ma kagańca!–  tak sprawę zgłosił przerażony pasażer. 

Już po kilku minutach na miejscu pojawiła się załoga Eko Patrolu. Tyle tylko, że psa… nie było. Jak relacjonują na fanpagu poznańscy strażnicy, okazało się, że sprytny amstaff wskoczył do tramwaju linii 16 i pojechał w kierunku centrum. Potwierdzały to kolejne komunikaty przekazywane przez Nadzór Ruchu MPK. Kilkanaście minut później pies pojawił się na Moście Teatralnym, a następnie na przystanku przy placu Cyryla Ratajskiego.

Tam jego podróżnicze zapędy ukrócili strażnicy  Eko Patrolu. Funkcjonariusze umieścili „gapowicza” w radiowozie, zeskanowali numer czipa i ustalili dane właściciela. Pies okazał się wyjątkowo łagodny i tym razem nie dostał kary za jazdę bez biletu ;-)

Odpowie za to jego właściciel psa lub opiekun. Za niedopilnowanie zwierzęcia otrzyma bowiem mandat w wysokości 250 złotych.
fot. Straż Miejska Miasta Poznania

Więcej ciekawostek znajdziecie TUTAJ.