Miś na skalę naszych możliwości

4 maja przypada 37. rocznica premiery filmu Stanisława Barei, najpopularniejszej, obok „Rejsu” Marka Piwowskiego, polskiej komedii. Z tej okazji przypominamy 37. powiedzonek, ripost i dialogów z tego kultowego filmu. Pamiętacie je wszystkie?

 

1. Wszystkie Ryśki to porządne chłopy.

2. Z twarzy podobny zupełnie do nikogo.

3. Nie ma takiego miasta – Lądyn! Jest Lądek, Lądek Zdrój…

4. Ten człowiek w życiu słowa prawdy nie powiedział!

5. Jedziecie do stolicy kraju kapitalistycznego. Który to kraj ma być może nawet tam i swoje… plusy. Rozchodzi się jednak o to, żeby te plusy nie przesłoniły wam minusów!

6. Nie mieszajmy myślowo dwóch różnych systemów walutowych. Nie bądźmy peweksami!

7. – Ona jest bardzo dobra ta koncepcja, ale dlaczego on ma pruski mundur na sobie?
– Pruski, bo to jest dziedzic pruski.
– Mam napisane w scenopisie, wchodzi dziedzic pruski.
– Pruski, Pruski, bo on się nazywa Pruski, Wawrzyniec Pruski, polski dziedzic!

8. Cholera jasna! Won mi tu stąd, jeden z drugim! Będzie mi tu kłaki rozrzucał! Panie! Tu nie jest salon damsko-męski! Tu jest kiosk Ruchu! Ja… Ja tu mięso mam!

9. Nie bądźcie natrętni! Natrętny pasażer… (Sprawdza hasło w podręczniku). O! A gdyby tu wasz synek z grupą stuosobową odlatywał i każdy z rodziców chciałby wejść, to jaki byłby tłok, sami widzicie i nie mówcie, że nie macie synka, bo w każdej chwili mieć możecie (sprawdzić, czy nie ksiądz).

10. Miś! Miś! Świńska rura nie miś! Pińcet złotych! Pińcet złotych dla mnie nie ma, a sam forsą sra!

11. Nic, panie kierowniku! Oczko mu się odlepiło. Temu misiu.

12. Kawa i wuzetka są obowiązkowe dla każdego! Bijemy się o „Złotą Patelnię”!

13. Otóż to, nikt nie wie po co, więc nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi ten miś?On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie, mówimy, to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo! I nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest miś społeczny, w oparciu o sześć instytucji – który sobie zgnije, do jesieni na świeżym powietrzu, i co się wtedy zrobi?
– Protokół zniszczenia.

14. Misiu, Misiu wymyśl coś. Ty jesteś taki mądry.

15. Trzeba dać napis, żeby wpuszczać tylko w krawatach. Klient w krawacie jest mniej awanturujący się.

16. Czy konie mnie słyszą?!

17. Ja rozumiem, że wam jest zimno, ale jak jest zima to musi być zimno, tak? Pani kierowniczko, takie jest odwieczne prawo natury! Czy ja palę? Pani kierowniczko! Ja palę przez cały czas! Na okrągło!

18. Parówkowym skrytożercom mówimy nie!!!

19. Straszne tu się chamstwo zjeżdża z całego świata. Kasza niedogotowana. Jedziemy do redakcji.

20. Każdy kilogram obywatela z wyższym wykształceniem szczególnym dobrem narodu.

21. Teraz jest wojna. Kto handluje, ten żyje. Jak sprzedam kaszankę, słoninę, rąbankę, to bimbru się też napiję. Spod serca, kap, kap, słonina i schab, salceson i dwa balerony…
– Widzisz, synku? Tak wygląda baleron!

22. Właśnie do ciebie dzwonię, żeby ci powiedzieć, że nie mogę z tobą rozmawiać.

23. Hej młody Junaku, smutek zwalcz i strach. Przecież na tym piachu za 30 lat, przebiegnie z pewnością jasna długa prosta, szeroka jak morze Trasa Łazienkowska. I z brzegiem zepnie drugi brzeg, na którym twój ojciec legł!

24. – Jedźmy, jedźmy na te grzyby! Wio! Po drodze winko kupimy… Córeczka mi się urodziła to jest okazja!
– Co, znowu?
– Eeee… Ta co cztery lata temu. Dziecko jest dziecko – wypić zawsze można, nie?

25. Dzień dobry, cześć i czołem! Pytacie, skąd się wziąłem?! Jestem Wesoły Romek! Mam na przedmieściu domek, a w domku wodę, światło, gaz! Powtarzam zatem jeszcze raz: jestem Wesoły Romek! …

26. – [..] teraz mamy komputer. Może Pan pisać co tylko Pan chce to nie ma żadnego znaczenia.
– Komputer?
– Eeee, on się i tak zawsze pomyli przy dodawaniu, proszę pana. Nie było miesiąca, żeby się nie pomylił.

27. Jak byłem młody, to też byłem Murzynem i grałem w kosza.

28. – No ale… A ty skąd wiedziałaś, że mnie zastaniesz… przecież wiedziałaś, że wyjeżdżam.
– Przechodziliśmy po prostu i wpadliśmy.
– Jak to – przechodziłaś?!!! Z tragarzami?
– Taa!! Przechodziliśmy. Z tragarzami. Bardzo cię polubiłem, chłopie.

29. Przyszłem wcześniej, gdyż nie miałem co robić.

30. Lądy i morza przemierzam, kulę ziemską z otwartym czołem. Polski mam paszport na sercu. Skąd, pytam, skąd go wziąłem? A wziąłem go z dumy i trudu, ze znoju codziennej pracy, ze stali, z żelaza, z węgla. A węgiel to koks, to antracyt.

31. Na każdą rzecz można patrzeć z dwóch stron. Jest prawda czasów, o których mówimy i prawda ekranu, która mówi: „Prasłowiańska grusza chroni w swych konarach plebejskiego uciekiniera”. Zróbcie mi przebitkę zająca na gruszy… Nie, nie! Zamieńcie go na psa! Zamieńcie go na psa. Niech on się odszczekuje swoim prześladowcom z pańskiego dworu. Niech on nie miauczy…

32. – Bardzo porządna dziewczyna.
– Trudno, co robić.

33. – Przywieźli wyngiel! Wyngiel!! Wyngiel je we wiosce!
– Wojna bedzie… Przed wojną tyz był. 34. No, kończ Władziu i robimy…

34. – Niech się pan, z łaski swojej, odchyli troszkę, bo ja nic nie widzę.
– To niech pan idzie do lekarza, od oczów.

35. Proszę bardzo! Proszę! Nie zjem panu! … Proszę!

36. A nam co nie jest winien? Jak wtedy, co szklankę stłukł… Ja mu mówię, że szklanka cztery złote kosztuje, a on na to – „dobra, dobra…” – i nie zapłacił.

37. Łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu. Niech żyje nam! To śpiewałem ja – Jarząbek.

fot. Wikimedia/Hiuppo